Autor Wiadomość
Kalosz
PostWysłany: Wto 21:37, 17 Paź 2006    Temat postu:

Ale żeście się rozpisały. Aż zmęczyłam sie czytaniem.
Dla mnie oryginalny jest tylko człowiek który nie chcę być oryginalny, ale jest takim z natury. Człowiek który robi wszystko, albo nawet trochę żeby sie wyróżnic nie jest oryginalny bo takie zachowanie jest bardzo pospolite.
DarioSHko
PostWysłany: Pon 18:16, 04 Wrz 2006    Temat postu:

to zależy czy bardziej Ci do twarzy w różowym czy w czarnym. Bo jak w rózowym wyglądasz jak świnka pigi to raczej w lateksie o tym kolorze też nie będziesz wyglądać 'apetycznie' ^^ <oczywiście to było wszystko bezosobowo>
Iguanka
PostWysłany: Nie 18:52, 03 Wrz 2006    Temat postu:

To jest motylek i jest ze świecących cekinków.Smile A poprzedni post byl hmmm takim joke. Czemu mamy wykluczyc jakis kolor dlatego ze sie "utarło" ze chodza w nim discolachy? Czy np różowy lateks jest gorszy od czarnego?SmileSmileSmile
Oluś
PostWysłany: Nie 18:08, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Tiaaa... A wielki różowy kwiat na stroju kąpielowym to co? :> Wink
Iguanka
PostWysłany: Śro 22:40, 30 Sie 2006    Temat postu:

Ja lubie różowy. Lubię małe różowe kotki i dzieci w puchatych różowych kombinezonikach:) Lubie różowy, dopuki nie musze sie w niego ubrac;)
DarioSHko
PostWysłany: Śro 9:52, 30 Sie 2006    Temat postu:

no tak. wcale nie nienawidizmy różu Mysz ale jak miałam ostatnio rózową bluzę to pytałyście się gdzie jest prawdziwa Daria i co to za brzydka i zła dziewczynka co ją pożarła Very Happy
Myshus
PostWysłany: Wto 13:17, 29 Sie 2006    Temat postu:

Nie,ja nie pisałam o oryginalności w połaczeniu z autorytetem,tlyko o odwadze x]
Autorytet,o którym ty właśnie pisałąś był(jest) tym autorytetem budowanym poprawnie i słusznym OO,ale jak wiadomo,nie on jeden istnieje,bo to Stalin nie miał autorytetu?

Klaudia kto ci powiedział,ze nienawidziMY różu? Ja nic takiego nie mówiłam xP
Iguanka
PostWysłany: Sob 22:58, 26 Sie 2006    Temat postu:

klaudia napisał:
nawet jakbym nalozyla spodnice taka jak 10 innych dziewczyn to ja w niej bede wygladala inaczej niz one, bo np. przyczepie do niej kwiatka motylka brozke czy cooos innego, ciezko jest znalezc idealnie tak samo ubrana osobe jak my...


Tak, więc te 10 dziewczyn bedzie równiez wyglądało w niej "oryginalnie" bo nie są ani takie same ani takie jak ty- to wlasnie napisalas.

Pojęcie "oryginalność" jest pojęciem względnym- tak jak miłość, piękno czy strach. Tak jak karzdą z tych "rzeczy" "oryginalność" przecież każdy postrzega inaczej. Dla jednych twoje ubranie nie bedzie oryginalne tylko tandetne(chociaz to oczywiscie tez pojecie wzgledne) a dla ciebie np. ubranie heavy metalowca bedzie tandetne i "pospolite".

"A co do samej odwagi,wiąże sie z budowaniem autorytetu u ludzi,którz dają sobą manipulowac(pisałam o manipulantach),więc jest związany również z instynktem władzy OO" -Mariken

Oryginalnośc wiąże sie z budowaniem autorytetu? No ja myślałam że autorytet buduje sie poprzez zjednywanie sobie ludzi, bycie wzorem dla nich i naprowadzaniu ich na parwidłowe decyzje/pomoc w zyciu. Czy trzeba byc "oryginalnym"aby zbudowac sobie autorytet? Na pewno trzeba byc silnym wewnetrznie, pokazac ludziom ta swoja siłe, ale czy trzeba byc kims niesamowitym? Czy , dajmy taki pierwszy przyklad- np. Matka Teresa kojarzy nam sie ze słowem :oryginalna"?
No raczej to słowo wydaje mi sie nie na miejscu..

Rozwiń ta myśl o instynkcie władzy u osób oryginalnych....
klaudia
PostWysłany: Sob 19:33, 26 Sie 2006    Temat postu:

to teraz ja. orginalnosc wg mnie istnieje. w modzie jest to np. samodzielne wykonywanie strojow, na potrzeby wlasnej figury, kolorystyki, wygody... uwielbiam nosic rzeczy ktorych inni by nawet nie zauwazyli przechodzac obok nich w sklepie. [nie znosze ciuchow masowej produkcji...] z niepozornej bluzki mozna zrobic niespotykana kreacje. nie rozumiem np dlaczego wy nie znosicie różu Razz ja go nosze nie z czystej przekory, ale dlatego ze sie dobrze w nim czuje Very Happy robiac cos co podoba sie nam a nie innym jestesmy orginalni. nawet jakbym nalozyla spodnice taka jak 10 innych dziewczyn to ja w niej bede wygladala inaczej niz one, bo np. przyczepie do niej kwiatka motylka brozke czy cooos innego, ciezko jest znalezc idealnie tak samo ubrana osobe jak my... co do muzyki, zadajemy sie z jakimis ludzmi, ktorzy np. sluchaja metalu i rocka, ja mimo iz trzymam sie z nimi nie moge wytrzymac lomotu metalu, lubie rocka ale do tego jeszcze slucham muzyki kubanskiej... to jest orginalnosc! wyroznianie sie z posrod ludzi otaczajacych nas najblizej, przyjaciol, rodziny, harcerzy Razz o sztuce sie nie wypowiem bo Mariken napisala o tym tyle ze az glowa boli Smile
Myshus
PostWysłany: Wto 12:49, 22 Sie 2006    Temat postu:

Ciekawe opinie?
Z tym akurat będzie trudniej xD
Oryginalność w sztuce?
Dobrze wiesz,jak to było przyjęte..
Impresjoniści byli przyjęci przez społeczeństwo zdeprawowane akademizmem formy i historyzmem treści,jako artyści gorszej kategorii,nie pozwalano im wystawiac na salonach,przyjmowano ich jako profanów sztuki i niezrównowazonych,tyle im sie obyło po ich oryginalności.Długo trwał taki stan rzeczy.Podobny los spotkał początkowo realizm ze względu na tematykę.Trochę sie to zmieniło w XX z tej racji,że zaczęła występowac coraz większa akceptacja,ale także coraz i większa róznorodność.O ile postimpresjonizm i secesja ze względu na jakieś elementy buntu były przyjęte z większa aprobatą o tyle znajdź takich,co wyrażali w owych czasac pozytywne opinie o fowiźmie. Były to chyba tlyo pojedyncze jednostki,poza twórcami oczywiście.A co się stało potem? "Krzyk" Muncha jest jednym z najpopularniejszych obrazów xP.Jednak oryginalnośc była coraz bardziej pochwalana.Surrealizm i kubizm juz nie napotkały takich sprzeciwów,nie mówiąc juz o kontrowersyjnej sztuce drugiej połowy XX wieku.Wolność artystyczna.Mecenat przestał być jedynym wyzacznikiem popularnośc.Artysci mogli juz sami sie lansować..Nie mówię tu oczywiście o komunistycznych obszarach Europy.Bo o ile twórcy mogli po kątach cos tam sobie tworzyc i malować niezupełnie zrozumiałego dla ogółu,bo przecież kto wie,co do końca chciał przekazac artysta,o tyle kto powie,ze oryginalność w literaturze miała w ogóle rację bytu? Powieść socjalistyczna przeciez była zawsze taka sama,reszta była niedozwolona.Choć w ogóle nie wiem czy istnieje oryginalność w literaturze,chyba nie ma juz tematu,który nie zostałby poruszony.Kurtyna z etykietką "tabu" juz dawno runęła i stoczyła się ze sceny dziejów.
A co rozumiesz przez oryginalnośc w muzyce?
Bo wymyslenie nowego gatunku jest juz chyba niemożliwe.A czy mżna słuchac "oryginalnej muzyki"?Cyba tlyko wtedy,gdy sie kupi oryginalne płyty xP.Zawsze znajdzie sie mniejsza-większa grupa społeczna,która słucha tego co ty.To,że na południu Polski,czy w mniejszych mieścinach patrzą na metala jak na patologię,nie musi oznaczać ,ze jest on oryginalny,bo to wręcz pewne,ze skąd swoja pasję zaczerpnął xP.Oryginalności w muzyce tez raczej nie ma,a jeśli ty uważasz,ze jest,to wyjaśnij mi,na czym wg Ciebie polega.

Częściej równiez teraz spotykam sie z postawą:"Ja mam wszystko i wszystkich w dupie,myślcie se co chcecie o mnie,ja i tak sie nie zmienię,jestem sobą,jestem dziwny,jest mi z tym zaje..fajnie",itp.
Coraz częściej też sie spotyka ludzi,którzy chca byc oryginalni,czasem nawet na siłę. W jakich czasach spotkałaś tylu napalonych na oryginalność artystów,tylu rastafarian upstrzonych dredami,tylu..INNYCH? A więc jeśli teraz panuje moda na oryginalnośc,to czy jest ona oryginalna? Z jednego bagna wpada się w drugie.Wpadasz z pospólstwa pospolitych w pospólstwo pseudooryginalnych.Spotykasz kogos o ORYGINALNYCH poglądach,a potem dowiadujesz się,ze wyczytał je z jakiejś książki.Nawet jeśłi nie wyczytał,to zbudował je na podstawach,które równiez musiał skąd zaczerpnąć.Kreatywnośc moze polegać juz tlyko an tym,że w nowy sposób,albo przynajmniej rzadko uczęszczaną ścieżką, połączyć elementy,które juz sa,które się gdzieś spotkało. No bo przecież to wszyskto jest tlyko suma doświadczeń =.=.

A oryginalny w zachowaniu,myślisz,ze istnieje? Przeciez nikt nie urodził sie inny od całej reszty globu.

Wg.oryginalnośc już jako taka nie istnieje,bo już wszystko zostało wyczerpane.Istnieją tylko ludzie,którzy sa sprytnymi manipulantami,dzieki czemu potrafią zadziwiać.

Yhym i jeszce jedno,zauważyłaś z czego wynikały kolejne kroki ku oryginalności? Z poppadania w skrajności i manewrowanie przeciwieństwami,ale czy przeciwieństwo jest czymś kreatywnym? Samo przez sie istniało,bo przeciez opozycja istnieje zawsze. Oryginalnosc więc polega chyba tylko na odwadze.Co mam na myśli mówiąć(pisząc) o przeciwieństwach? A to,ze człowiek z natury,jako megaloman,zaczynał od form albo potężnych albo idealnych.Potęga rządziła w czasach,kiedy był strach bytu. Ideał wynikał z tendencji do snucia o nim marzeń.Ogólnie forma dostosowywana była do czasów,bo miała spełniać pewne wymagania. I dlatego budowle romańskie miały być bezpieczne.Malarstwo,aż do przełomu,miało być idealne.Impresjonizm był oponentem,fowizm o dziecinnych formach również,etc. A co do samej odwagi,wiąże sie z budowaniem autorytetu u ludzi,którz dają sobą manipulowac(pisałam o manipulantach),więc jest związany również z instynktem władzy OO
KołaK YouR MasteR XD
PostWysłany: Nie 18:19, 20 Sie 2006    Temat postu: Oryginalność - tłamszona czy swobodnie rozwijająca się?

To rzecz naturalna i wg mnie bardzo pozytywna, że nie wszyscy ludzie zgadzają się na to, aby być tylko kolejną cegiełką w murze społeczeństwa; chcą się czymś wyróżnić, pokazać światu swą kreatywność, poprostu się wybić z szarego tłumu.
A jaka jest reakcja świata na oryginalność? Jaki stosunek do osób wyróżniających się ma społczeństwo? Co o tym sądzicie? I nie chodzi mi tylko o subkultury, ale o oryginalność szerzej pojętą ;] tzn np sztuke, muzykę, etc
Czekam na ciekawe opinie na ten temat.

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group